środa, 31 grudnia 2014

Od Atruxa ,,Dwa i pół roku temu" cz.

Donieśliśmy zdobycz do naszej jaskini. Zacząłem rozglądać się po półkach.
-Czego tam szukasz?-chciał wiedzieć tata
-Mojego noża. Chcę mieć tę skórę!-powiedziałem wskazując łapą na jelenia.
-Na co ci taka skóra?-dopytywał się tata.
-Muszę przecież mieć w czym nosić zioła. Mama ma taką fajną torbę ze skóry i zawsze ma w niej,co potrzebuje!
-No tak, ale koniecznie chcesz z jeleniej?-zapytał tata.
-Myślę, że to odpowiedni materiał. Znalazłem!-powiedziałem i podniosłem swój nożyk ze skrytki.
-Dobra, zajmij się czym tam chcesz, a ja się trochę prześpię.-powiedział tata i ziewnął.
Tata się położył , a ja zabrałem się do pracy. Zjadłem nieco, a potem starannie zdjąłem skórę i
powiesiłem ją na ścianie,żeby później przygotować z niej chlebak.
Trochę mi to zajęło i nawet nie zauważyłem kiedy mama wślizgnęła się do jaskini.
Zaszła mnie od tyłu i poczochrała z zaskoczenia ze słowami:
-Jak tam? W garbarza się bawisz?-zapytała i zaśmiała się. Zawsze była wesołą wilczycą.
-Cześć mamo. Nie ja tylko przygotowuję materiał na chlebak-wyjaśniłem.
-Acha..... Nareszcie się zdecydowałeś z czego chcesz zrobić! Gotowy na dzisiejszą lekcję?-zapytała z uśmiechem.
-Myślę, że tak....jakby co, to tata śpi. -odpowiedziałem.
-Ach, dułgo już śpi?
-Nie wiem... możliwe...
-Enzo!-wykrzyknęła mama-My z Atruxem wychodzimy! Wrócimy pod wieczór!
Nagle zaspany tata wyszedł ze swojego posłania i zapytał:
-Jedliście już?
-Ja tak, ale mama raczej nie....-powiedziałem i popatrzyłem na mamę.
-Ziki, czemu ty tak mało jesz? Zagłodzisz się-powiedział tata z troską.
-Nie jestem głodna. Zjem później-powiedziała mama-Chodź już synku. Mam ci dużo do pokazania dziś.
Po tych słowach opuściliśmy jaskinię. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz